Nie tak dawno rozstrzygnięty został spór pomiędzy Apple i Samsungiem. i-Koncern twierdził, że Samsung naruszył prawa patentowe i wygrał sprawę. O co tak naprawdę chodziło?

Sąd orzekł, że skradziono pomysły dotyczące powiększania obrazu rozsuwaniem dwóch palców, zbliżania i wyśrodkowywania obrazu dwukrotnym kliknięciem, odbijania końca strony podczas przewijania kinetycznego, rozłożenie ikon na ekranie startowym oraz (?) kształtu iPhone'a. Jednym z punktów pozwu było także skopiowanie wyglądu iPada, co kategorycznie odrzucono. Apple nieźle się wzbogaci - Samsung zapłaci miliard dolarów odszkodowania. Czy rzeczywiście produkty z serii Galaxy są aż tak podobne do i-urządzeń?

Philip Shiller, który jest szefem marketingu Apple, twierdzi że cały zamęt wokół sprawy z koreańską firmą, doprowadził do zmniejszenia sprzedaży "jabłkowych" cudów elektroniki. Samsung nie pozostał bierny. Przedstawił m.in. projekt telefonu F700 - poprzedzającego iPhone'a, a mającego zaokrągloną obudowę i przycisk pod ekranem. Ponadto, koreański producent, oskarżył Apple o bezprawne korzystanie z patentów na łączność 3G.

Wielkim przegranym okazał się zatem Samsung. Cały proces to ostrzeżenie dla innych wielkich firm oraz systemu Android, będącego według nieżyjącego Steve'a Jobs'a "kopią iOS'a". Dodajmy, że Samsung to główny dostawca komponentów dla Apple. Jak teraz będzie wyglądała współpraca?